piątek, lipca 25, 2008

censored

niektóre rzeczy muszą zostać między nami. samymi. ja już swój film przeżyłem.


popatrz za okno. widzisz perfekcję niedoskonałości? wzory chaotyczne, w które układa się kalejdoskop szarej codzienności? to dzięki niej zacząłem patrzeć w niebo. widzieć więcej niż ktoś obok. słyszeć to samo, a i tak wsłuchiwać się mocniej. być świadomym braku.


złośliwość niematerialności, czy uporczywość tego samego, to jedna dupa. czarna.

mad&crazy

ciepła. tego jedynego.


wrzesień, październik... a potem? umieram. jak każdy romantyk w przeszłości. one last breath. sok malinowy. prawdziwy. truskawka. prawdziwa. i jeszcze tylko jedna.


przydałby się jakiś feedback. mocny.

werk

czy funk czy pro.


you see the couple there? look at the way the girl is holding onto him so tight, but he can still drink his coffee. looks like she feels safe wrapped around him. if you believe that, i'll tell you another one.


prześlę ci na maila "ł" małe.

czwartek, lipca 24, 2008

krok stok mrok

maybe tomorrow.


to tak, jakbyś mówiła "nie chcę cię", przytulając się przy tym coraz mocniej. trzymam się planu. i tym razem nie rozwalę go głupimi chwilami. a i tak wyjdzie jak zawsze.


i'll find my way home.

środa, lipca 23, 2008

jak polny kwiat na na

idealna kombinacja.


jestem niesamowicie niestabilny. niespokojny. potrzebuję jej, by mną zawładnęła. już to zrobiła na swój sposób. jeszcze tylko proszę... dołóż do tego mój. poskładany w mojej rozmarzonej psychice.


nie przeskoczysz tego.

sraka blobaka

-zorientuj się w pakietach
-sraka praptaka
-zorientuj się w pakietach
-sraka praptaka
-zorientuj się w pakietach
-sraka praptaka



w pierdzielonym zawieszeniu. jedna. druga. podobna. i w tym problem. wrażliwa. shit...
nie łamać jej serca.
nie łamać sobie serca.
wiem. pogadamy po festiwalach. no i mam nadzieję, że w piątek też.


i znów. mój ruch.

wtorek, lipca 22, 2008

pułapka awaryjna (4B)

w oceanie topisz się
bezsensownie.
przyjaciele nie umieją pływać
nagle.
płucami czujesz sól.
pachnie bosko.
coraz mocniej. intensywniej.
...
pod stopami grunt.
czy to niebo?
teraz. to ten, który swą osobowość
tylko dla ciebie
kreuje ponad przyjaźnią.
dla ciebie
powyżej pozostałej części
rzeczywistości.
...
białe przebudzenie.
nie ma go obok.
bty być mogła.
..
chcesz?

część druga - nieostatnia

automatyczny


olbrzymi ładunek emocjonalny. jej wiersze i te utwory. wszystko wewnątrz. a tego zwykłe istoty nie pojmą. nie zrozumieją. nawet nie wpadną na pomysł, że to zrozumieć się da.


może wierszyk? let's try.

niedziela, lipca 20, 2008

koniec części pierwszej

ewolucja.


lubię i kocham niebo.
kto się ze mną w nie popatrzy?
sny.


a teraz będzie o kimś.
:)

piątek, lipca 18, 2008

114

my eyes seek reality, my fingers seek...


ale bym jej przyjebał. złość we mnie wzbiera.. je. i się dziwi, dlaczego taka gruba się zrobiła. "tylko troszeczkę, ja nie tak dużo...". i przeżuwa kolejny mały kawałek jakiegoś tłuszczu. i myśli, że nikt nie widzi. a na pewno nie ona sama.
ale za to wyrobiłem w sobie obserwację. już przystanek wcześniej wiedziałem, co będzie. ładnie się przygotowałem. tak, jestem zajebisty.
a się dziwić, dlaczego tyle we mnie gniewu? 90zł? pal licho kasę! 2h stracone. a w ogólnym rozrachunku to nawet 9!!


i
t'a a small step from mass transport t comunism.

wtorek, lipca 15, 2008

pranie mózgu

jeszcze jeszcze.


b
uzuje we mnie negatywna energia. bierze się tylko ze wspomnień. jak się wtedy czułem. szybszy oddech.


ściągając z niej kolejną warstwę, moim oczom ukazywała się następna.

piątek, lipca 11, 2008

.. miss president

gwiazdy:)


d
zieciństwo... nawet zapach podobny... dużo miejsca i ta grubość drzwi pod oknem...


era snów idzie. skąd wiem? dla was: przyśniło mi się :P

środa, lipca 09, 2008

witam serdecznie... z tej strony

nie zwołują zebrań z powodu tęczy.


spośród ponad 200(?) utworów, akurat ten, akurat gdy szedłem na murek. umierała długo, teraz powoli...


dzięki ph łatwiej mi się uśmiechnąć do obcych, tak jak kiedyś. gooood.