czwartek, sierpnia 06, 2009

lipali

upadam.


znowu brak możliwości. znów ta pierdzielona niewiedza. nie osaczać i jednocześnie działać w czasie, którego nie ma. chuja wafla. i się dziwić, że jest mi smutno...


przekleństwo. chcę się swobodnie unosić...

wojna secesyjna

tylko wynik niehistoryczny.


no to dupa. znowu dupa. a może nie? a może tak... no i po prostu moja dupiata niecierpliwość... szkoda gadać. powkurzam się w środku.


no to dzisiaj wkurw, bo przewiduję remis.