środa, kwietnia 14, 2021

珠穆朗玛峰

pinyinowe shi bu shi

 

gdy dziecko się uderzy, jest to dla niego top of the top. to jest jego ekstremum funkcji życia. dlatego płacz, dlatego łzy, dlatego pies pokazał kły. co dalej? szukanie kolejnej, większej góry. nie na siłę. a gdy ją znajdzie, przeszłe rysy na szkle się nie liczą. o ile nadal piękne widoki roztaczają się w dół, o tyle te z prawie dziewięciu kilometrów dosłownie odbierają tlen z płuc. i jak je porównać do lokalnych, jednodniowych odcisków na stopach? a jak do równie jednodniowego stania w kolejce w deszczu? albo gorzej... w pełnym słońcu.


czy zawsze naj jest naj? czy zawsze jest bardziej naj?

wtorek, kwietnia 13, 2021

Porcelana

dlaczego. nie wiem, ale to nie jest pytanie. wiem, że jesteś, bo ja samolubnie potrzebuję. dlakogo


nikt, kto nie przeżył, nie wie. a ten, kto przeżył, nie wie. każdy ma swoje, każdy myśli, że jakoś, ale po swojemu. nikt nie wie. ja też nie wiem, chociaż mam swoje zwoje, więc jestem. a nadal nie wiem. cały czas biegnę, lecz wyścig przegrywam. w sumie to jest remis, ale zapominam, że wygram tylko, jak się zatrzymam. najlepiej w sposób niespodziewany, by rywal się nie zorientował, by zobaczyć go od dupy-strony, by po nadludzkim wysiłku, osiągając hr max przez kilkadziesiąt godzin z rzędu, bez przystanku, by bezwiednie zwolnić z obowiązków serduszko, by w końcu ochłonąć na tyle, by w końcu spojrzeć na siebie i najbliższych z zewnątrz, by bez bólu obserwować wszystko z pełnym zrozumieniem, by w końcu dać znać, że tu jestem.

chcę czegoś, potrzebuję niczego. dobra. uciekam.

wtorek, stycznia 05, 2021

wydarzenie zmieniające życie

imię jest wróżbą


jak byłem mały, choć może trochę większy, ciocia wyczytała mi z ręki, że coś się ze mną stanie, gdy będę miał 34 lata. tak to pamiętam. chyba chodziło o jakiś wypadek, może nieszczęśliwy. skojarzyłem to wtedy z wypadkiem motocyklowym, może samochodowym i się w ogóle nie przejąłem, bo przecież już wtedy, ponad dwadzieścia lat temu lubiłem ryzyko, a 34 lata to w sumie już człowiek jest stary i pora umierać. i mam to w głowie. mam, bo?

 

w proch

muszę Wam coś przekazać

chcę Wam coś przekazać


dostaniecie po równo, ale nie podzielę między Was, a pomnożę. dodam do tego umiejętności, dzięki którym sami będziecie replikować wszystko, czego nie zdążę dać. tylko potrzebuję jednak trochę czasu. a Tobie dam jedną rzecz, której raczej nikomu już nie dam... chyba, że pośmiertnie. weź ją i zrób, co chcesz. wezmę sobie tylko jeszcze trochę czasu na pomnożenie tego wszystkiego.


przekażę Wam coś