poniedziałek, marca 10, 2008

przyniesienie



b
yła szósta
wczesna godzina
życiodajne słońce już od chwil dłuższych kilku
magicznie rozjaśniało szare
miasto po nocy
grabieży, morderstw, gwałtów

o
no nigdy się nie przejmuje
czy ktoś
chce mieć humor
dobry
szuka
pocieszenia
nie ma na nie ochoty

j
edzie
i pierdoli wszystkich
równo
wszyscy dla niego
takie samo
...

w
nocy
po napaści
z niczym został
prócz mazi w dupie

t
eraz szósta
pełni brakuje
morderstwa

s
łońce świeci
życiodajnie
aż miło
umierać