sobota, marca 14, 2009

dziś

czyli 2,3 tygodnie temu.


nietrzeźwość. ale od jakiegoś czasu. a nie pisałem z powodów kilku. największym i jednym z pozytywniejszych jest to, że mam inne źródło ujścia. i dobrze. ale o tym całym zachwianiu równowagi, kłopotach z aparatem mowy, sprawności psycho-wszystkowej będę pisał tu. może. generally speaking -> standard. stan trwa. i będzie, choć szczerze nie jestem przekonany, czy słusznie. tylko gdy sobie przypomnę wszystkie chwile...


brak. słowo, które się wyjątkowo często pojawia, choć wyjątkiem nie jest.