będzie dalej żeglował
bo rzeka płynie w tobie.
głupi jestem. i świadomy, że nic na to nie poradzę. wspomnienia znowu powracają. dawno mnie tam nie było. z resztą wczoraj też nie byłem. ale patrzyłem w tamtą stronę i poczułem bliskość z lekkością pewną, gdy zbyt duża ilość światła mnie oślepiała. tylko ta właśnie wspomniana lekkość jest stanem, który lubię, a jednocześnie chciałbym się go raz na zawsze pozbyć przy pomocy pewnej osoby. potem będzie mi go permanentnie brakowało. a gitara pomiędzy moimi rękami wraz z melodią, która gra w uszach, potęgują efekt. tu jestem. później będą listy. przynajmniej w założeniu.
how can i blame you when it's me i can't forgive...