sobota, lipca 31, 2010

sado maso

bo przecież włączyć komórkę tylko po to, by czekać na coś, co nie przyjdzie...


a tu niespodzianka. są ludzie, którzy się martwią. tylko są daleko. a ja poświęcając się jednej sprawie - już nie mam z kim rozmawiać personalnie. dzisiaj będzie wyjątek, a ja nie będę w stanie.


a włączyłem czekając na coś innego. mimo wszystko.