noc
spadł śnieg. i dobrze, bo podobno jest mięciutko, jak się zostaje powalonym na boisku:)
dzisiaj w nocy napisałem wiersz. albo wierszyk. z resztą jakiś taki niedorobiony jeszcze jest, ale w sumie nie o tym miałem pisać.
jak mam zasypiać to wiele mysli nachodzi moją głowę, co nie sprzyja za bardzo przechodzeniu w stan wstrzymania. niekoniecznie są to złe myśli. w sumie największa część z nich jest nijaka, ale te pozywytne też się często przewijają. no i duzo wizualizacji:) tylko ja tutaj nie mogę pisać o wszystkim. nie mogę jednoznacznie napisać, co mnie trapi, czego pragnę, czy co dokładnie myślę...
blond włosy... piękne niebieskie oczy... niebiański uśmiech z dołeczkami:)... reszta kształtów też mieści się w moich upodobaniach... jakby była trochę niższa, to bym się z nią umówił. miss polski wreszcie jest ładniutka:)
a wiersz ujrzy światło dzienne. jeszcze nie teraz. i nie prędko. ale ujrzy.
o tym, co siedzi w mojej głowie. bo myśli umykają, są takie nietrwałe,
często inspirowane jakims zachowaniem, impulsem, czymkolwiek.
może po feriach uda mi się załatwić tą sprawę z netem.
3 komentarze:
Czy mówiłam ci już, że lubię twojego bloga i czytam go z dużą przyjemnością?
Pozdrawiam,
K.
nawet nie wiem jak ona wyglada. i nie chce, bo ja przez te miski sie jeszcze rzypadkiem wiekszych komplekwo niz mam nabawie i dopiero bedzie... moja samokrytyka pobije juz wszystko co stapa po ziemii.
rojze... dziękuję:)
Prześlij komentarz