czwartek, października 28, 2010

koniczynka - vol. x

have a little kiss, have a little talk with miss


chciałbym się z Tobą położyć... tu i teraz... i popatrzeć w gwiazdy... albo zamknąć oczy i je sobie wyobrazić... nic nie słyszeć i nic nie mówić... leżeć z uśmiechem na ustach... i patrzyć się, jak masz zamknięte oczy... i dostrzegać myśli przekazywane mimicznie. w zamian położę się z moją koniczynką o najlepszej możliwej liczbie listków, których nie ma czterech i posłucham jej wnikliwie, bo bardzo dawno tego nie robiłem. a przecież za każdym razem przyprawia mnie ona o dreszcze bardziej i mocniej niż każda inna. po niespełna sześciu minutach.. i kolejnych sześciu... i dalej się nią napawam tym razem głównie zwracając uwagę na partie najbardziej bębnami po bębnach bijące. to one ukrywały się przede mną przez jedenaście ostatnich lat, a teraz otwierają przede mną swą harmonię kolorów. kiedyś sam je namaluję.


bo marzenia idą... i dojdą "kiedyś", by następne mogły zaistnieć.