niedziela, grudnia 17, 2006

amores perros...

to jedyne, co mi się kojarzy w tej chwili. może i to nie jest prawda. ostatkami sił chcę w to wierzyć. tyle myśli... i tylko te dwa, jakże idiotyczne przecież, słowa się z nich wyłaniają...


i pustka...
złość...
brak...
tęsknota?
...


a mimo wszystko
amor sin límite...

czy tylko ja tu widzę niezgodność!?!?


po jaką cholerę ja tam jechałem?
żeby się teraz męczyć kolejne miesiące?