piątek, grudnia 15, 2006

"life is pain. get used to it."

:D
taki uśmiech szeroki na początek, bo wreszcie sobie przypomniałem, z jakiego filmu pochodzi ten cytat. a on często się na mój język nawijał... i nigdy nie mogłem tego wymyslić... myslałem, że to może arnie. a tu... co za niespodzianka... the long kiss goodnight.


to było tytułem wprowadzenia. ogólnie, to się chyba zgadzam z tym cytatem. nie uważam, żeby takie słowa należało mówić ośmioletniej dziewczynki, tak jak to zrobiła bohaterka w filmie, natomiast warto sobie czasem to uświadomić. życie nie jest proste. tylko w momencie, gdy to dobrze wiemy i jesteśmy o tym w pełni przekonani, spodziewamy się, iż zawsze może stać się coś, co nie pójdzie po naszej myśli. jeśli pójdzie, to można się cieszyć jeszcze bardziej niż zwykle. w momencie, gdy los nam spłata figla :), będzie to bardziej normalne. nie dość, że takie podejście jest bardziej rzeczywiste, to jeszcze znacznie wygodniejsze. tak więc:

life is pain. get used to it.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hmm...

"Przygotuj sie na najczarniejszy scenariusz, tak żebyś na wypadek , gdyby miał się sprawdzic nie był tym zaskoczony i wiedział jak to przetrwać. A te bardziej kolorowe, będą dla Ciebie miłą niespodzianką i bardziej je docenisz."

Coś w tym stylu, prawda?

Flaju pisze...

no... w sumie tak... tylko Ty to ujęłaś bardziej... przystępnie:)
nie wiedziałem, że nie trzeba tak kręcić:)

Anonimowy pisze...

A nie wiem czemu mnie sie wydało, że bardziej... pesymistycznie? Mniejsza z tym. Hmm.. czasem udaje mi sie coś ładnie ubrać w słowa i przedstawić :]

Flaju pisze...

ale to jest optymistyczne.. jeśli się to rozumie dogłębnie:)

Anonimowy pisze...

optymistyczne?
optymistyczne byłoby gdybym powiezaiła "wszystko bedzie tak jak sobie zaplnjesz" :P

Flaju pisze...

to by było bajecznie.

Anonimowy pisze...

utopijnie wrecz.

Flaju pisze...

tak... bo w bajkach coś się zepsuje, by na końcu wszystko było dobrze. no i morał jest. a tu owszem... czegoś się nauczysz. tylko czy wyjdziesz na tym "do przodu"... ale chyba nie tylko to się liczy, żeby na czymś skorzystać. mam nadzieję. ale ja romantykiem jestem. no i optymistą. czasami.

Anonimowy pisze...

jak tyko nie wyjdziesz do tylu to juz jest jakis plus. grunt,zeby nie spaść w otchłań niżej niż już sie jest.

ludzie zawsze, swiadomie lub nie, szukaja korzysci dla samych siebie. ludzka natura jest egosityczna i nic na to nei da sie poradzic.

a ja.. a ja jestem... mniejsza z tym czym/kim jestem. w kazdym razie od 20 lat mi to jednak na zdrowie nie wychodzi. :P

Anonimowy pisze...

"Nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe. Po prostu jest lepsze od śmierci." Tak mi się Goldman przypomniał. :)

Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

a mnie rozmowa z Siostra.

Siostra: Nikt nie powiedział, że życie będzie proste.
Czarownica: Owszem. Ale nikt tez nie powiedzial,ze bedzie trudne i skomplikowane!