wtorek, stycznia 29, 2008

czarna kawa

próbują mnie złamać.


ile czasu trzeba, by stracić nadzieję? by napawać się naiwnością. rzygać nią. jeśli szybciej ma przyjść zrozumienie, to ja chcę je już teraz. inaczej sens cierpienia jest zbyt płytki, by trwał samoistnie jako nędznik. "bo ty tego potrzebujesz" powiedziała nie tak dawno. i to wyjaśniło. rozjaśniło się niebo. deszcz i tak może padać. a ja będę go pił. jabłko spadnie? zjem. złam psychikę - to wszystko, do czego... próbuj zdrów. ja mogę mówić. że koniec, że nie chcę. "ty tego potrzebujesz" zabrzmi po chwili. jeśli to by była moja jedyna, najlepsza szansa, to jakże bym się czuł po latach nie próbując. aż nie przyjdzie lepsze? może. niektóre ustanawiają pułap. pokazują czego być nie może. tylko nieliczne - co być musi. ja już wiem. mam prawie, zawsze prawie pełny model.


i to jest jedyny, musi być jedyny aspekt, za który ma odpowiadać mózg. w tym stanie.