poniedziałek, września 10, 2007

gio

and it's you when i look in the mirror.


kontynuując temat światełka, spokojnie mogę napisać, że jest nim gio. szkoda tylko, że o tym nie wie, bo to ona pokazała mi kolejne opcje życia. to ona nauczyła mnie czegoś ważnego. światełek, ba! istnych laserów jest więcej. niektórych nie widać, bo oślepiają. inne świecą w niebo szukając elvisa. nie te okoliczności, nie ten czas i wszystko by się inaczej potoczyło. nie ważne jak do końca. po prostu inaczej. nie żałuję, bo nie znam jej, więc nie mam czego. ale kiedyś jej to powiem. najpierw napiszę, a kiedyś podziękuję patrząc w [...] oczy i podziwiając uśmiech zmiksowany z dozą niewinności.


swoją drogą, to imię ma coś w sobie. niestety:)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

wichyba wiem kogo masz na mysli:)

Flaju pisze...

chyba wiesz?
kim jesteś anonimowa?

Anonimowy pisze...

Hm jakbym Ci powiedziala, to nie bylabym juz anonimowa:):P

Flaju pisze...

jasne, że wiesz o kim piszę:)