sobota, maja 21, 2011

douchebag

3 w 1, gdzie 2 jest powrotem powolnym w stronę dawnych skrótów zwanych czasami własnym stylem, a innym razem ukierunkowaną przemocą.


wiecie.. wjechałem dzisiaj pod prąd w ulicę w centrum.. i najgorsze, że ją znam, rano jechałem nią w stronę prawidłową. i nie jest to żadna metaforyczna gra słowonietwórcza, zadowalająca zboczeńców i seksualnych predatorów. dosłownie.. wnioski.. każdy własne. tzn zatrzymałem się od razu.. po pięciu metrach.. i co teraz? zawróciłem i pojechałem dalej. skręciłem w kolejną ulicę i dotarłem do celu pośredniego, bo tak można nazwać mieszkanie, w którym przebywam. jeśli ktoś w moich słowach będzie chciał zobaczyć chorobę psychiczną - zobaczy ją. jeśli natomiast zobaczy coś pozytywnego, nie myśląc o tym, co chce przyjąć do siebie, jest to osoba o wspaniałym wnętrzu. reszta epitetów jest zbędna, gdy dusza prawdy broni się sama.


trochę chory jestem.