czwartek, kwietnia 05, 2007

przyszłość

a jakże... znowu zacząłem rozmyślać.


nie chcę, by moje życie było nudne. nie chcę, by było powtarzalne. nie mówię, że każdy dzień ma się różnić od poprzedniego, ale ja potrzebuję dużej ilości adrenaliny. a w takim wypadku chyba nie jest na miejscu posiadanie rodziny... trochę to smutne, ale tylko trochę biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności mojego dotychczasowego życia. chciałbym robić coś, na co niewielu ludzi stać, jeśli chodzi o poświęcenie, heroizm, oddanie sprawie i tym podobne. póki co, muszę się uczyć. by być bliżej moim pomysłom... kto wie, może kiedyś...


więcej powiedzieć nie mogę.
tak na wszelki wypadek, gdyby się udało.