wtorek, listopada 11, 2008

plenty respectable

odcinek drugi pozostawia jedynie mały niedosyt mocy.


muzyka dla uszu. z ta różnicą, że przy niej bawi się każdy najciemniejszy zakątek duszy. szczególnie te ciemne, rozjaśniając się docierają do ciała poprzez podniecenie i uśmiech. i niech mi ktoś to spróbuje przerwać. coś, czego zdecydowana większość nigdy nie pojmie. i jak to nie ma stać się częścią mojego życia? a w połączeniu z kontrowersyjnym dla niektórych pięknem...


niepotrzebnie, bo tylko na tle pseudo rywali. potężniejszych braci innych klas.