14.02.
pisałem tego posta... po czym wcisnąłem ctrl+A, a następnie del. oto nowa, lepsza wersja.
myślałem, że będę jakiś przybity dzisiaj. ale nie jestem. a to jest chyba niezłym sygnałem, biorąc pod uwagę, iż w mojej głowie siedzi cała masa niesamowicie bajecznych wspomnień związanych z prawdziwą miłością, która się przeterminowała już dawno temu. ale nie o tym... tylko w sumie o czym mam pisać? o niczym. w końcu to walentynki.
miłości wam życzę. prawdziwej.
i uśmiechu ;)