poniedziałek, lutego 12, 2007

towarzysze życia

przewijają się przez życie ludzkie, a to co boli, to nie tylko śmierć. to też wspomnienia.


bunia. chciałbym ją zobaczyć... w sumie mógłbym do niej pojechać, ale jakoś by mi tak troszkę głupio było.
zuzia... pamiętam, jak zasypiała i budziła sie ze mną... była taka kochana... tęsknię za nią niesamowicie. brakuje mi jej. tylko do niej nie mogę pojechać.


czego jestem pewien, to fakt, iż będzie kiedyś druga zuzia. równie kochana. tylko grzeczniejsza :D


info dla niewiedzących:
bunia: kochana psinka.
zuzia: kochany króliczek.

1 komentarz:

Arashy Asseline pisze...

awsze marzyłam o psie. owczarku niemieckim, husky'm albo yorku. albo jakimkolwiek byleby moim własnym [nie mialabym nic przeciwko gdyby mial domieszke wilczej krwi :)]. nigdy nie mialam. i nie dalej jak wczoraj sobie siedzialam i myslałam, że wciąż marzę o takim przyjacielu. i przez chwile chciało mi się płakać, że wciąż mieć nie mogę.
ale kiedyś... kiedyś będę mogła. na pewno :)