wtorek, lutego 27, 2007

poem2

w nocy powstało 2/3, a końcówka za dnia:)


blask niczym nieskrępowany bije
od wiosennego oblicza twego,
jest przyjemnie, aż ciało się wije,
nie ma w tym nuty uczynku złego.
gdy połączyć dwie takie natury,
powstanie coś, co bariery złamie,
cegła po cegle rozbierze mury,
rozpęta uczuć bez końca zamieć.
jedynie śmierć dwa byty rozłączy
lecz jest to obraz tak ziemsko złudny.
druga może cierpienia zakończyć.
czekać czy działać? wybór jest trudny...


:)

3 komentarze:

Flaju pisze...

wiem wiem... mickiewiczem to ja nie zostane. ale to jest moje i tylko moje:)

Anonimowy pisze...

już od dłuższego czasu chciałam skomentować ten wierszyk...i cały czas zastanawiam sieM jak...PO PROSTU SWEET!!

jest bardzo dobry...
i moim skromnym zdaniem, Mickiewiczem zostaniesz;)

Anonimowy pisze...

już od dłuższego czasu chciałam skomentować ten wierszyk...i cały czas zastanawiam sieM jak...PO PROSTU SWEET!!

jest bardzo dobry...
i moim skromnym zdaniem, Mickiewiczem zostaniesz;)

ps. sorki :)