slow walk to epiphany
would you mind very much jumping into it?
miłość nie zna pieniędzy. jeszcze jakiś czas temu chciałem kogoś wziąć ze sobą w dalszą podróż. i wiem, że ta osoba by się broniła dlatego, że bym ją brał w takiej postaci, by się niczym nie musiała przejmować. prawie niczym. i pieniądze byłyby nieważne. ewentualne "oddasz, kiedy chcesz" załatwiłoby sprawę bez nastawienia na zwrot. z resztą.. jaki zwrot? czego? "wygrałem wycieczkę, standard może nie najlepszy i musimy sami dojechać, ale bardzo by mi było miło, gdybyś to właśnie Ty była moją osobą towarzyszącą". tak oczywiste z uśmiechem wypowiedziane słowa chyba dobitnie określają dalsze zdania typu "niczym się nie przejmuj". i co? to jest kupowanie kogoś? jeśli tylko ktoś czuje, że takim gestem kupuje drugą osobę, to zgadzam się pełnym sercem z tak postawioną tezą. jeśli robi to, by sprawić jej przyjemność, bo chce by zawsze czuła się najlepiej, jak to tylko możliwe, to chyba nikt nie powie, że to jest zbrodnia lub choćby wykroczenie łapówkarskie. oczywiście.. istnieje teoria, że dziewczynę się kupuje, bo przecież, bierze się ją do kina, na kolację, kręgle, bilard, muje, dzikie węże, ale przecież jeśli tylko ktoś jest w stanie wydać pieniądze na taki cel, to dlaczego nie? jeśli nie może, to trzeba sobie radzić inaczej, co nie jest dzisiejszą kwestią poradnika moralnego. pieniądze nie są po to, by leżeć, chyba, że chodzi o zabezpieczenie finansowe. pozyskuje się je w jednym celu. tak więc w moim przypadku to, że miłość nie zna pojęcia wydatku, jest z jednej strony całkiem fajnie, a z drugiej przykładowy nowy rower nie tyle zostałby wykluczony z równania, co nie byłoby go w nim, więc też "fajnie". wniosek? co by się nie działo - jest najlepiej, jak może być w danym momencie. czyli okazuje się, że swoje życie prowadzę całkiem wprawnie. nie - rozsądnie, choć niektórzy mogą synchronizować te pojęcia, co w pewnym przedziale jest dopuszczalne, ale rozsądek jest pojęciem zbyt względnym i osobistym, by go na całej linii przyrównywać do pojęć synonimicznych.
wszelkie żałości pojawiają się, gdy coś pójdzie niezgodnie z wymyślonym planem przyszłości. wtedy jest buba ryjąca mózg... może w następnym odcinku.