piątek, lutego 04, 2011

ulica fabryczna

how the hell we wind up like this? I wonder if I ever see...


czy warto mnie ratować? powiedz. hipotetycznie. nie jako wartość człowieka, bo każde istnienie jest ważne. nie jako generalizacja. nie jako przykład związany z bólem bliskich. nie coś, co można do prawie każdej innej osoby przypasować. wyobraź sobie, że możesz uratować jedną osobę. jedną z dwóch. a ta druga jest tą, którą chcesz uratować. jaki argument padłby na moją korzyść? decydujesz, kto żyje, czy decydujesz, kto umiera? trochę skorygowany dylemat wagonika, tudzież zwrotnicy, z życiem moim i tej konkretnej osoby. kto by musiał być tą drugą osobą, bym przeżył? czy gdybym powiedział, że chcę życia tego drugiego osobnika i siebie poświęcić, to czy byłoby Ci łatwiej podjąć decyzję? na te i podobne pytania nie ma czasu odpowiadać, gdy jestem przywiązany do torów. ale to, co możesz zrobić, to poleżeć w bezpiecznym miejscu obok. a jak sobie tak leżymy pod gwiazdami, zdajemy sobie sprawę z tego, jak mali jesteśmy. jeśli oni potrafiliby kochać tak, jak Ty, to jak wyglądałby ten świat?


"dla takich nutek warto przestrajać" - ten komentarz jest wart na przykład ciepłego przytulenia.